I ostro ruszamy…
Trochę to trwało, ale teraz już będzie z górki. Dziś pokażę kolejne kroki przy wykonaniu klejonki, która będzie wykorzystana w tej szafce. Użyte drewno to jesion, które zostało nam jeszcze z czasów budowy. U nas nic się nie zmarnuje 😉
Zapraszam Was na film!
https://www.youtube.com/watch?v=MMKwHvR9NtE
Bardzo fajny film. Dla mnie amatora chyba najbardziej wartościowy z dotychczas obejrzanych. Oby więcej takich projektów od A do Z.
Pozdrawiam
Krzysiek
Dzięki za miłe słowa. A tego typu filmów będzie sporo, obiecuję 🙂
Witam a co z wilgotnością takiego drewna czy suszenie takie na sztaplu wystarczy czy wcześniej trzeba oddać do suszarni
Słuszna uwaga – na dworze dostaniesz 12-13 procent. My przetrzymaliśmy trochę wybrane deski w kotłowni i zeszło do 10. Teoretycznie jeszcze powinno być dosuszone w suszarni, zobaczymy jak się to zachowa przez najniższy czas…
Kochani z zaciekawieniem obejrzalem kolejny film podobal mi sie ,ALE na jedna czynnosc nie moglem patrzyc a mianowicie na rownanie elemetow do klejenia-jarek o ile sobie dobrze przypominam demastrowales wspanialy przyrzad do podawania elemetow do pily i wyrowniarki!!!Pamietaj czlowiek ma tylko 10 palcy i 2 rece tylko raz w zyciu!!!tyle serca wkladacie w ta szalke ciekawe dla kogo ten prezent chyba nie do (Tesciowej)???? Powodzenia!!!
mysle,że bedzie fajna szafka.Pytanko do Kaziuka…..dlaczego „dla teściowej”? Może dla Mamy?A tak serio…nic tak nie cieszy,jak samodzielnie wykonany,wypieszczony mebelek.Podobał mi się też bardzo sposób prowadzenia dialogu między SZEFAMI.I….pozdrowienia dla Szwagra
Film fajny, trochę długi, ale krócej pewnie się nie dało tylu rzeczy przekazać. W kwestii dialogu Kaziuk-Pola, to z tego co się orientuję to szafka dla Lidki i Jarka raczej :)…Pozdrawiam Wszystkie Mamy i Teściowe hihi
Zgadza się 😉 Szafki nie oddamy!!! Stanie dumie w naszej łazience! 🙂
Film 1 klasa :)) Na wysokim poziomie. Bardzo mi sie podoba. Jak poprzednik dobrze napisal. Przepisy BHP i Jarku uwazaj. Bo przy takich maszynach to nie ma zabaway. Ja mam nauczke do konca zycia. Rutyna zawodzi i palce zgubione 🙁
Pozdrawiam
Do wyrówniarki podchodzę zawsze z uwagą, tu nie ma szans na pomyłkę, dla tego pracuję zawsze na minimalnej powierzchni noży i wału. A jak mogę to wolę wyrównać deskę strugiem 😉 oczywiście przy takiej ilości listew bym się zaorał 😉 tu nic wyrówniarki nie zastąpi.
Realizacja i film ok.
Ale nie sposób pominąć tego, na co zwracali uwagę przedmówcy – BHP! Trzeba liczyc się z tym, że będę ludzie chcący zrobić coś podobnego, a jawne demonstrowanie rutyny w pracy z niebezpiecznym narzędziem nie wyjdzie im na dobre… Autor filmu o tym zapomniał, ale pamiętjcie – wyrówniarka potrafi ugryźć bardzo dotkliwie! Brak podstaw podczas pracy dyskwalifikuje tą realizację. Nigdy jeszcze nie widziałem filmu instruktażowego z takim failem…
PS Pola, zamiast zachwycać się nad umiejętnościami szwagra zadbaj o to, żeby pracował bezpiecznie. Chyba, że chcesz mieć w rodzinie „jednorękiego bandytę”…:(
Dzięki za odzew! Co do problemu to proszę zapisz czas filmu (możesz podać czas wg YT) i napisz co wykonałem nie tak. I tu mówię serio, chcę poznać prawidłową, bezpieczną technikę. Tak jak wspominałem na filmie dla tego przykładnica na wyrówniarce była przysunięta do przodu, żeby pracować na początkach noża (bez osłony). Czyli… jeśli coś robię wg Was źle – to piszcie co i jak powinno się to wykonać (a nie tylko, że coś jest źle). Z góry dzięki! Każdemu się przydadzą tak formowane uwagi i komentarze.
No Jarek, maszyn masz sporo, rzeczy robisz fajne, więc nie próbuj mi wmówić, że nie znasz zasad pracy na obrabiarkach. Bo włos mi się na głowie jeży kiedy czytam że nie wiesz o co chodzi. Koledzy poniżej już wyjaśnili właściwie wszystko…
Remek, chodzi o to że jeśli piszesz że coś jest źle, to wypada napisać jak jest dobrze.
8:24- co by było gdyby palec objechał Ci o centymetr w stronę tarczy? w najlepszym wypadku masz poharatany palec.Do takiego dojeżdżania służą popychacze które można ze sklejki wyciąć wyrzynarką 3 minuty .
Co do wyrówniarki zastanawiałem o co chodzi z nieprzestrzeganiem BHP do puki nie zobaczyłem filmu w lepszej jakości i że tam nie ma osłony wału nożowego.
9:19 co by było gdyby minimalnie listwę podbiło i ręka by zjechała? Masz mielonkę na obiad z palców!W życiu nie trzyma się reki nad wałem a już tym bardziej jak nie masz osłony wału.
To jest też powód dla którego przy zakupie wyrówniarki warto szukać nowszej maszyny, która spełnia standardy BHP.
Moim zdaniem powinieneś jeszcze raz nakręcić ten film z uwzględnieniem tych uwag, bo ktoś to zobaczy i pomyśli że tak ma być.
Jak wrócę do domu nakręcimy film jak wygląda osłona, zgadzam się w 100% że mimo tego że pracowałem na 5cm wału, 3 pierwsze cm powinny być zasłonięte.
Absolutnie nie zgodzę się jednak, że NOWA maszyna jest bezpieczniejsza. Pracując na ciężkich żeliwnych maszynach czuję się dużo bezpieczniej niż na nowych aluminiowych chińczykach, które w razie problemu rozpadną się na drobny mak.
Jarek, przy pracy na wyrówniarce bez osłony wału warto dać coś zastępczo, np. formatkę sklejki przykręconą ściskiem do blatu odbiorczego.
Pod koniec strugania prawa ręka nie powinna popychać materiału (kilka tyg. temu kolega tak sobie wskazującego przestrugał), lewa sama powinna ciągnąć.
Zgadzam się, osłona będzie gotowa jak wrócimy do domu.
doczekałem się, pomysł z narracją też super 🙂
czekam na następną część 🙂
Dzięki 🙂 od poniedziałku praca ruszy dalej!
Nikt z was nie zauważył że stół grubośćiówki jest bez poślzgu 😛 wystarczy pare kropli oleju a nie trzeba tak się męczyć pierwsze dwie deski zmyją olej a reszta już nie maże co wy na to ?? ja tak robie u siebie i się sprawdza. co do BHP takim sposobem jak w 8.24 pocharatałem sobie kciuk ale już zarosł:P a co do strugarki to nawet mi serwisant wpajał ze nie trzyma się paluchów nad wałem. ale i tak filmik spoko czekam na następne 😀
Stół był frezowany, pewnie trochę czasu trzeba żeby się lekko wytarł. Olej potestuję 😉
strona super wszystkie filmy oglądałem i komentarze też czkam na kolejne filmy co do osłony ja zrobiłem z kawałka grubej rury pcw pomaraniczowa pozdrawiam
Obejrzałem film, cieszę się, że temat szafki ruszył całą parą. Mam nadzieję, że na efekty długo nie będziemy czekać. Fajnie, że macie zaprzyjaźnioną stolarnię, z której narzędzi w każdej chwili możecie skorzystać 😉
Trzymam kciuki i życzę powodzenia
No widze zawodowy odbieracz z grubosciowki;).Fachowe komentarze i porady dopiero po ogladnieciu warsztatu w realu:).Pozdrawiam
jedyna uwaga to nie trzymaj nigdy paluchów nigdy nad wałem bo może odbić i je stracisz zawsze je przekładaj
Co do BHP to już wiele napisano, ja dodam tylko, że do wyrówniarki (na której straciłem opuszek jednego palca trzydzieści lat temu) nie podchodzę inaczej jak z popychaczami w obu rękach. Popychacze do wyrówniarki łatwo zrobić z pacek, takich z twardego plastiku, mocując od spodu na końcu packi poprzeczną listewkę. Można taką packę zrobić reż z drewna. Inna wersja to płaski (w pionie) docisk z kawałka deski z wyciętą rączką i „hakiem” na dole do popychania deski (do wrównywania kantów).
BHP to jedno, ale głównie chciałem zapytać o technikę przerabiania tarcicy na deskę zastosowaną w tym filmie, bo jest ona różna od tego, czego mnie nauczono; zaczynasz od puszczenia całej długości tarcicy przez gróbościówkę, a to jest błąd – nie likwiduje zwichrowania ani łuku na długości.
Tak jak mnie kiedyś uczono, właściwa kolejność jest następująca:
1. tarcicę pociąć poprzecznie na kawałki o długości potrzebnej do danej płyty + 10 cm
2. jedną stronę puścić przez wyrówniarkę niemal bez docisku tyle razy ile trzeba by uzyskać całkowitą płaskość (to likwiduje zwichrowania i łuki, albo pokazuje, że z tego kawałka deski nie będzie)
3. przyciąć jeden bok do równej linii
4. wyrównać ten bok na wyrówniarce, dociskając poprzednio wyrównaną powierzchnią do culagi (wtedy uzyska się dwie równe powierzchnie pod kątem 90 stopni)
5. dopiero teraz puścić deski przez grubościówkę (trzecia powierzchnia równoległa do przeciwnej i prostopadła do jednego boku)
6. pociąć na deski
Jeżeli piła była idealnie ustawiona i ostra, to był to koniec roboty, jeżeli zostawiała ślad (a zwykle zostawiała), to trzeba było wroćić z kantami na wyrówniarkę.
Rozpoczynanie od grubościówki to niewątpliwe uproszczenie roboty, ale laskeij, prostej deski się tak nie uzyska. (-8
Oczywiście miało być „płaskiej” …
Jeszcze jedno: można też jechać w kolejności 1,3,2,4,5,6.
Więcej pracy, ale najmniej odpadów, a efekt równie dobry.
Witam Jarku gdzie kupiłeś lub gdzie można kupić te zielone ściski które masz między tymi własnej roboty?
Te zielone to jak pamiętam Dakota z UK do dostania w Rutlands
Apropo strugania klejonki nie szybciej było by strugnąć te blaciki na wyrówniarce, a z drugiej strony przepiścić je na grubościówce, a jeśli chodzi o przepuszczanie desek na grubościówce to zamiast oleju proponuje olej napędowy daje dobry poślizg no i po czasie wyparuje. A co do szerokości klepek na klejonke to można stosować różne szerokości, dopasowując szerokość żeby było jak najmniej odpadu.
jak dla mnie to czynnosc wykonywanych prac jest od d… mnie uczono ze wpierw sie trasuje wycina struga pasuje i kleji tak krotko a nie struga koslawe deski cale jak leci a puzniej wycina moz epoczytaj jakas ksiazke z zawodu a dopiero sie biez za jakies realizacje i dawanie rad ludzia
A mnie uczono, żeby odsłonić materiał, zanim zacznie się formatować 🙂 Deski które użyłem były resztkami z innych prac. Szeroka maszyna pozwoliła bez problemu „odsłonić je” w całości i jest to w 100% celowa kolejność. Jeśli bym je porozcinał wcześniej zmarnował bym dużo więcej materiału. Tak czy inaczej nasza szafka dawno stoi na swoim miejscu i ma się bardzo dobrze 🙂
A miało być bezpośrednio pod komentarzem 'pawła’, bo do niego pierwszy swój komentarz skierowałem. Nic to, i tak pewnie już tu nie zaglądasz tylko trolujesz po wszystkich blogach jakie wpadną ci przed ślepia…
Abstrahując –
Na co warto zwrócić szczególną uwagę przy samodzielnej produkcji takich ścisków jakie widać na filmie? Chciałbym zlecić znajomemu ślusarzowi wykonanie takowych, ale nie wydaje mi się, że jest tak prosto jakby to wyglądało na pierwszy rzut oka. Może więcej zdjęć tych ścisków? 😉
W sprawie poślizgu desek na blatach to patenty z olejem raczej „olej”. Lepszy jest silikon w spreyu, poślizg elegancki a co najważniejsze desek nic nie brudzi.
To i ja mam swoje trzy uwagi:
1.Pani Lidko proszę nigdy nie stawać na wprost „wylotu” z grubościówki. Staje z boku i w tej pozycji odbieramy deski. Dlaczego ? Deskę potrafi przytrzymać na wale a potem potrafi ona wystrzelić z prędkością pocisku. Stojąc na prost wylotu przyjmujemy taki „pocisk” na ciało
2. Żeby łatwo wyheblować taką klejonkę trzeba mieć odpowiednią wysokość strugnicy (jak jest za wysoka to strugamy ramionami, gdy jest niżej to strugamy z całego ciała co znacznie ułatwia zadanie), ostry hebel, i wykonywać płynne ruchy a nie szarpać(ale do tego potrzeba wprawy)
3. Szlifierkę bębnową można wykonać w prosty sposób samemu. Oczywiści nie o takich gabarytach. Tutaj link do pierwszego z brzegu artykułu w sieci http://woodgears.ca/sander/thickness.html
Panie Jarku ja bardzo zainteresowałem się tom prasą tymi ściskami własnej roboty ja zaczynam i taką prasę będę chyba robił ale mógłby mi ją pan opisać co i jak albo jakiś mały plan z góry dziękuje