Snycerstwo, jest to sztuka rzeźbienia w drewnie ukierunkowana w stronę stolarstwa.
Jedno z najstarszych rzemiosł artystycznych. Rozwijające się w starożytności, poprzez średniowiecze, by pełen swój rozkwit przeżyć w epoce późnego gotyku oraz baroku. Rzeźby ołtarzowe, krucyfiksy, figury świętych, konfesjonały, ambony, wszystko to są wyroby snycerskie. Chyba najbardziej znanym i rozpowszechnionym w świadomości Polaków wyrobem snycerskim jest ołtarz wykonany przez Wita Stwosza, znajdujący się w kościele Mariackim w Krakowie.
O Historii snycerstwa jaki i przykładach oraz autorach można dowiedzieć się z wielu portali o sztuce. Ja natomiast postaram się przybliżyć ten temat od strony zaplecza.
Wiele osób które zapewne nie raz myślało o tym aby spróbować swoich możliwości w dziedzinie rzeźbienia, natrafiało na trzy podstawowe problemy:
- Czym rzeźbić
- W czym rzeźbić
- Jak rzeźbić
Ad.1. Narzędzia potrzebne do rzeźbienia to dłuta oraz pobijak (knypel). Na początek wystarczą trzy podstawowe dłuta: płaskie, łukowate oraz tak zwana V-ka. Za pobijak wystarczy zwykły gumowy młotek. Koszt przygotowania takiego wyposażenia nie przekracza 100zł. Osobiście przez rok uczyłem się rzeźbić na tych trzech podstawowych dłutach, i w sumie służą mi do dzisiaj. Dłuto dla rzeźbiarza jest niejako przedłużenie ręki, dzięki któremu „odrzuca” zbędny materiał. Dlatego należy o nie bardzo dbać. W kwestii ostrzenia najlepiej poradzić się kogoś kto ma doświadczenie w tej dziedzinie i jest w stanie pokazać jak to robić.
Ad.2. Jeśli chodzi o materiał do rzeźbienia to na początek zdecydowanie najlepsze jest drewno lipowe. Jest ono miękkie, łatwo poddaje się obróbce. Z doborem materiału do rzeźbienia jest trochę tak jak z wyborem drogi do jazdy… Niby po każdej się pojedzie ale nie po każdej przyjemność z jazdy będzie taka sama. Sosna czy też jodła są miękkie, jednak ich usłojenie nie pozwala na swobodne manewrowanie dłutem. No i ta żywica… Wierzba rwie się jak papier. Olcha czy też buczyna z kolei są bardzo przyjemne do pracy, jednak nieco twardsze od lipy. Dla wytrwałych polecam drewno dębowe. Szlachetny, twardy materiał, a usłojenie nie raz zakręcone bardziej niż scenariusz w brazylijskiej telenoweli. Od około 3 lat rzeźbię głównie w dębinie i prawda jest taka, że efekt końcowy rekompensuje wszelki pot wylany i nerwy poszarpane przy pracy z tym gatunkiem drewna.
Ad.3. Zanim zacznie się rzeźbić, należy pamiętać o trzech (znowu to 3) podstawowych zasadach:
- Nigdy nie pchać dłuta po materiale jedną ręką
- Nigdy nie trzymać „wolnej” ręki na drodze dłuta
- Nigdy nie ciągnąć dłuta po materiale ostrzem w swoją stronę
Skaleczenia dłutem z reguły są poważne. Nawet małe z pozoru zacięcie wymaga interwencji medycznej, gdyż ostrość materiału powoduje że wcięcie w skórę jest bardzo głębokie.
Znając już zasady BHP, zabieramy się za rzeźbienie. Kawałek przygotowanej deski najlepiej złapać dwoma ściskami do blatu, wtedy przy uderzeniu pobijakiem w dłuto nie będzie nam materiał „podskakiwał”. I tutaj też ważna uwaga. Dobrze jest cały czas używać pobijaka. Nawet jeśli chcemy delikatnie dłutem przejechać, lepiej jest to zrobić z pobijakiem. Na czym rzecz polega. Siła użyta do pchnięcia dłuta potrzebuje też czasu, czy też drogi na wyhamowanie. Nie raz zdarzyło mi się że pchając dłuto dojechałem do zamierzonego miejsca, gdzie natomiast okazało się że trafiłem na miłe do pracy słoje i dłuto jak strzała poleciało dalej. Używając pobijaka do posuwania dłuta uzyskujemy tak jakby posuw kontrolowany. Następuje on etapami. Zależnie od siły uderzenia, dłuto posuwa się 0.5cm, 1cm, itd. do przodu.
Czyli przypuśćmy że robimy ładny lipowy półmisek na owoce. Drukujemy sobie np. liście winogronu i odbijamy je na materiale. Na początek najlepiej zebrać tło dookoła liścia, pozostawiając płaską „wysepkę”. Teraz natomiast patrzymy na wydrukowany liść i następnie na ową wysepkę. Powoli, etapami, zaczynamy zbierać dłutem wgłębienia i zostawiać wzniesienia, tworząc tym samym złudzenie przestrzeni. Bo tym właśnie jest płaskorzeźba. Niekiedy przy skomplikowanych płaskorzeźbach czas poświęcony na obserwację projektu i przenoszenie go w wyobraźni na materiał zajmuje więcej czasu niż samo rzeźbienie. I nie wolno się bać w podejmowaniu decyzji. Jak już ma się te dłuta i kawałek deski to jest się panem i stwórcą. W swoich rękach ma się tą „moc” stwórczą, która z niczego może stworzyć „coś”. Jeśli pierwsze uderzenie dłuta się nie uda to nic, uderz drugi raz, zmień wizje, masz taką możliwość.
Po pewnym czasie każdy wypracowuje sobie swój sposób rzeźbienia. Ważne by na początku się nie zrazić do tego. Jeśli nie idzie z rzeźbieniem liścia to wydrukować sobie jakiś prosty ornament geometryczny. Wciąć się kilka razy dłutem, zostawić na chwilę, zająć się czymś innym i znowu wrócić do pracy. Nauka ma sprawiać przyjemność, nic na siłę. A jeśli już komuś uda się zaszczepić w sobie tą żyłkę do rzeźbienia, po pewnym czasie będzie mógł dodać do swojego hobby snycerstwo. A naprawdę rodzi się uśmiech na twarzy, gdy odpowiadam ludziom na pytanie czym się zajmuję, i muszę odsyłać ich do Wikipedii, do działu wymierających rzemiosł.
Jeśli udało mi się w prosty i zrozumiały sposób przedstawić mniej więcej czym jest snycerstwo, to jest mi niezmiernie miło. Może po przeczytaniu tego krótkiego artykułu ktoś się przełamie i spróbuje swoich możliwości w tej jakże pięknej dziedzinie rzemiosła, która wymaga jedynie czasu ( i z czasem trochę umiejętności oraz tężyzny fizycznej 😉 )
Pozdrawiam serdecznie,
Szczepan Rachwał
Właśnie planowałem dojednego z moich projektów wyciąć gołębia, chciałem to zrobić wyżynarką, teraz może go wyrzeźbię. Muszę kupić dłuta.
Ostatnio bedac na kursie Google Sketchup w Gdansku od jednej z osob dowiedzialem sie, ze bedzie mozliwosc studiowania (nie wiem czy podyplomowych czy zwylych) na ASP (? chyba) wlasnie snycerstwa. Jesli ktos chetny moge zdobyc szczegoly. Ponoc tylko jednorazowy pomysl jakiegos z profesorow. Szczegolow nie znam, ale wydawalo mi sie to dosc nietypowe… Choc z drugiej strony wpisuje sie to w odnawianie zabytow, a to juz normalny ty studiow….
Jeszcze raz dzięki Szczepan za artykuł i fajne zdjęcia 🙂
Polecam się na przyszłość 😉
Jak robi się tak idealne litery?
Powoli… 🙂 A tak na poważnie to muszą być bardzo ostre dłuta. I właśnie im twardsze drewno, tym lepiej liternictwo wychodzi.
Może Szczepan zamiast CNC zrobi nam napisy na Książki do ksyloteki 😛
– No to robota w dom i drewno gwarantowana 🙂
a możesz jeszcze powiedzieć jak dokładnie to robisz:D. Jakiś szablon masz i odrysowujesz to czy jakoś inaczej?
(Pytam się tak bo zadziwiło mnie to „O” – jest bardzo staranne wykonane z resztą jak i całość ale na to konkretnie zwróciłem uwagę)
Napis najpierw drukuję, następnie odbijam na materiale. Później „po prostu” wcinam się dłutami. Przy literach łukowatych ważne jest właśnie odpowiednie dobranie dłuta. Trochę czasu zajęło mi dojście do wprawy z łukami liter. Teraz to czysta przyjemność. Na YouTube wrzuciłem filmiki jak rzeźbię napisy, tak więc w wolnej chwili zapraszam na kanał 😉
P.S. Co do książek to czemu nie. Na pewno nabrały by one „duszy” 😉
Pięknie to wygląda ale musi być cholernie pracochlonne, chcąc robic to zawodowo, trzeba by bylo się naprawde cennić. Dla mnie to mogloby byc hobby, pracując codziennie na hammerze, sprzydałaby sie odskocznia odczasu do czasu
Snycerstwo na ASP?! Ja chcę! 🙂
a w jakim stopniu wilgotności powinno być drewno?
Czy brzoza nadaje się do rzeźbienia?
Brzoza jest dobrym materiałem, moim zdaniem szlachetniejsza niż lipa, troszkę twardsza, mało włóknista, bardzo wdzięczna. Rzeźbiłam w brzozie dużą formę z klejonych desek i wyszło zadowalająco 😉
dużo o tym myślałem bardzo mi się podoba rzeźbienie i chciałbym spróbować swoich sił może na początek coś prostego od czego zacząć ?
Początki bywają niezwykle trudne, ale dla chcącego da się na początku jakieś stworki wyrobić, rzeźby to bardzo wyjątkowe prezenty dla bliskich nam osób, radzę się nie zniechęcać i swoje projekty najpierw przelać na papier
Chciałabym spróbować swoich sił w rzeźbieniu. Czytałam o nożach, tu czytam o dłutach. Czyli od czego najlepiej zacząć? Chciałabym na początek próbować tworzyć małe formy… Pozdrawiam!
Witam serdecznie.
Jestem już w jesieni życia i zima już bliska. Tymczasem kupiłem nożyki rzeźbiarskie Mora i wystrugałem piękną łyżeczkę z drzewa świerkowego. Tego samego dnia zjadłem nią zupę. Wczoraj nasmarowałem ją olejem włoskim i ukazała piękne delikatne słoje. Bardzo podoba mi się praca zakupionymi nożykami. Chcę rzeźbić mimo że mieszkam w bloku i trudno pozyskać drewno. Teraz chcę kupić niezbędne dłuta – ale z dobrej stali. Może ktoś podeśle mi niezbędny mały zestaw.
P.s.
Piękny przykład tworzenia w drewnie – dla mnie bardzo inspirujące i skorzystam z tej wskazówki – dziękuję.
Pozdrawiam: Tomasz++++++++++++++++++++++++
Czy drewno do rzeźbienia może być świeże? Czy lepiej żeby trochę poleżało?
Świeże jest miękkie ale istnieje ryzyko że może popękać.
witam, chciałabym bliskiej mi osobie kupić jakiś zestaw dłut i nożyków. Wiem,że Przyjaciel ma już jakieś podstawowe dłuta. Co mu kupić i najlepiej gdzie by był zadowolony? Ja niestety nie znam się na tym w ogóle;(. Proszę o pomoc…
Snycerstwo jest świetne! Polecam to jako hobby 😉