Kuchnia bez mebli to nie kuchnia!
https://www.youtube.com/watch?v=JGgmiJvRsOs
Dziś pokaże Wam jak w 1 dzień zapełniliśmy to pomieszczenie korpusami szafek. Udało się to dzięki zamówionym wcześniej oklejonym formatkom płyty. Zamieniłem się więc w „płyciarza” i skupiłem się na dokładnym montażu. Zapraszam na film!
Witam to mój pierwszy komentarz nie mogłem się powstrzymać.
Skręcanie kuchni w ten sposób to czysta kaszana.
1. brak oklejonych krawędzi wszystkie maja być oklejone do kuchni (skracasz czas żywotności płyty) poza tym dla wielu klientów zwykłe partactwo i odesłanie stolarza do domku
2.jak już kręcisz korpusy a nie kleisz do daj lamelki lub domino dodatkowo bo po puknięciu młotkiem krawedzie sie ruszają a tym samym po czasie kuchnia korpusy się rozjadą delikatnie
3.szafki narożnikowe konstrukcja nieporozumienie chyba że później dołożysz bok
4.na szafkach powyżej szerokości 500mm powinny być dodatkowo nóżki w środkowej części
Nie wiem komu to wykonujesz ale jak nie sobie to raczej nie pokazuj takich sposobów bo niektóre osoby pomyślą że tak jest dobrze
Przykro że musiałem ci naskrobać takie coś bo patrząc na inne twoje realizacje wiem że stać cie na więcej.
Pozdrawiam
Dobry 🙂 Każdy komentarz mile widziany. Ja płyciarzem nie jestem i pewnie nigdy nie będę 😉
0. Kaszana w jakim znaczeniu? Uzasadnij… spasowanie jest idealne. Zastosowane łączniki to nie wkręty z marketu 🙂
1. Można ale nie trzeba, rzecz gustu.
2. Nic się nie rozjedzie. Spasowanie jest bardzo dokładne.
3. Oczywiście że będzie bok (a raczej niepełny front). Jest on zamówiony, więc to oczywiste, że go teraz nie ma prawda? 🙂
4. Uzasadnij. Wg mnie to zależy od zabudowy. Tam gdzie będą prowadnice nie ma to sensu, ponieważ siła nacisku będzie dokładnie tam gdzie dałem nóżki (na płytach pionowych).
Jak powiedziałem płyciarzem nie jestem i zapewne są setki osób które zrobiłyby to sprawniej, jednak dziwnym trafem nikt nie chce tego tematu pokazać na wizji 🙂 Ja nie mam z tym problemu.
witam. Niestety ale muszę przyznać dużo racji poprzedniej osobie.
1 co do oklejonych wszystkich krawędzi to może nie zawsze tak robię ale dużo klientów sobie życzy żeby oklejać nawet te krawędzie które są niewidoczne…
2 korpusy składane dodatkowo na kołki to standard. Każda szafka jest składana na kołki 8 mm i skręcana na konfigmaty.
3 co do szafek narożnych , systemy bardzo ciekawe, i nie powiedziałbym ze nieporozumienie. według mnie są ok ale wiadomo, dochodzi dodatkowo koszt narożnego Cargo. Raczej w standardzie robi się szafkę narożna z dwoma frontami otwieranymi jednocześnie.
4 Ja osobiście w każdej szafce powyżej 40cm daje dodatkową nóżkę po środku dla dodatkowego wsparcia dna szafki. Mam wtedy pewność ze dno szafki nie ugnie się pod ciężarem zawartości.
Podsumowując , niczego nie ujmując Jarkowi jako majstrowi który ma naprawdę super zaplecze warsztatowe oraz duuuze ” pojęcie o robocie” ale jednak przy skręcaniu korpusów szafek dał trochę ciała 🙂
Może gdyby klepał dzień w dzień kuchnie czy inne meble z płyty to na pewno po jakimś czasie doszedł by do wniosku ze jednak dobrze by było wprowadzić pewne zmiany o których pisaliśmy wraz z poprzednikiem.
Tak czy inaczej chylę czoła dla umiejętności Jarka oraz warsztatu o którym nie jeden z nas może tylko pomarzyć, ale kuchnia jak na chwile obecna, średnio.
pozdrawiam Mariusz.
Cześć Mariusz.
1. Dokładnie. To wedle uznania.
2. Dopytywałem specjalnie speców i kołki to nie standard 🙂 Można, ale nie trzeba. Konfirmaty to też nie standard, ja wolę posługiwać się Assy – szybciej, bez nawiercania, bez pyłu, estetyczniej.
3. Rozwiązań do narożników jest dziesiątki. Tu wybrane zostały takie oto kosze.
4. Dno szafek 800 dostało nóżki środkowe. To nie jest 1 szafka wolnostojąca, korpusy są już zespolone łącznikami. Siły się rozkładają i tu wysokość szafek nie ma nic do rzeczy 🙂
Dzięki za komentarze w których można porozmawiać i czytające osoby coś wywnioskują. Ale ze zdania „przy skręcaniu dał ciała” to tak średnio coś wiadomo :))) Sposobów łączenia płyt jest dziesiątki. Jak bym poszedł na wielowrzecionową i poszykował na kołki to też bym usłyszał negatywny komentarz „no ta… ciekawe kto ma taką wiertarkę”. Celowo wybrałem taki schemat pracy, aby można to było zrobić nawet w domu.
„Sposobów łączenia płyt jest dziesiątki. Jak bym poszedł na wielowrzecionową i poszykował na kołki to też bym usłyszał negatywny komentarz „no ta… ciekawe kto ma taką wiertarkę”. Celowo wybrałem taki schemat pracy, aby można to było zrobić nawet w domu.”
wiadomo, nie każdy ma na warsztacie wielowrzeciojówke, ale mozna zrobic połaczenia za pomoca najprostrzych znaczników do odbijana otworów. wiadomo, zaraz ktos napisze ile to czasu sie traci na taką metode, ale cos za coś…. jedni maja wielowrzecionówki i w mig wiercą precyzyjne otwory a inni drobnymi kroczkami odbijają za pomoca znaczników 🙂
Mariusz, ale po co robić na kołki skoro możesz użyć stworzonych do tego celu wkrętów np. wurth assy plus? Masz takie do łączenia prostopadłego lub równoległego. Wiem, że czasem ciężko się przekonać do czegoś nowego, ale warto 😉
po co? bo według mnie jak dasz kołki, lamele lub domino na połączenia plus wkręty czy konfigmaty to napewno polaczenie bedzie bardziej stabilne, czyli elementy beda mniej podatne na przesuniecia niż kiedy połączenia sa na same wkrety czy konfigmaty…
i nie jest to tylko moj wyimaginowany pomysł, tylko sprawdzona i przetestowana niejednokrotnie metoda… jak jest kołek to przesuniecęc prawie nie ma.
Kołki, lamele, domino – zastosowałbym tylko w 1 celu… szybszego pozycjonowania elementów względem siebie, a nie wzmacniania korpusów. Przypominam, że korpusy będą zespolone i tworzą jedną całość. Zupełnie inaczej bym to wykonał gdyby to była 1 wolnostojąca szafka, albo nie byłoby blatu.
A gdzie nowy kominek? Film archiwalny? 🙂 Czekam na realizację okien nowymi frezami.
Będzie i to… czekamy na kantle i do ataku! 😉
odnośnie szafek narożnych to nie pisałem o systemach bo to kwestia budżetu każdy wkłada to co chce ja tylko peka albo nic może z wyjątkiem rejsa koszy obrotowych bo tam nie ma co się psuć. Wcześniej pisałem o korpusie szafki narożnej bo brak im dodatkowego boku przylegającego do szafki jak również blendy narożnika no chyba że będą wstawiane później ale nigdy tak nie robiłem że wstawiałem je po ustawianiu szafek i montażu kosza.
Projekt „żyje” 🙂 Instalacja wody została lekko zmieniona i podłączenie do zlewu trochę namieszało. Łączenie w narożnikach na blendy daje właśnie margines bezpieczeństwa.
Fajna formatówka, okleiniarka w warsztacie, cnc itp. a tu „kuchnia z hurtowni”…
Naprawdę staram się dostrzegać coś więcej w twoich filmach ale jest coraz trudniej. Coś czuje, że ta kuchnia to będzie jedna wielka kampania producentów okuć 😉 Gdybyś chociaż prawidłowy montaż pokazał, wyjaśnił… to spoko, widzowie by zobaczyli, że z „wiertarką i śrbowkrętem” w garażu można mieć nową kuchnię. Ale to nawet nie było o tym… Co ja właściwie obejrzałem?
I nie traktuj tego komentarza w kategoriach „haters gonna hate”, bo nie o to mi chodziło. Pozdrawiam
Jak zapewne wiesz (mam taką nadzieję) 90% kuchni czy mebli w Polsce jest wykonane właśnie w ten sposób. I bardzo dobrze… ponieważ nawet Kowalski, który nie ma żadnej maszyny jest w stanie mieć meble pod wymiar jakie sobie wymyśli. Robi projekt i zamawia elementy składowe. Oczywiście to samo się nie zaprojektuje i samo się nie poskłada. Tu jest potrzebny człowiek z wiedzą i chęciami. Ja dziś jestem tym oto człowiekiem.
ps. źle czujesz. Ta realizacja to jedna wielka, permanentna reklama pracy własnymi rękami i DiD (czyli nic nowego)
Super wpis, gratuluję 😉
Witaj Jarku fajny pokaz dla przecietnych ludzi ktorzy chca cos zrobic samemu bez specjalistycznych maszyn .Madrale do warsztatu i nagrac wlasne filmy na yuotube wrzucic i sami zobaczycie te ,,zyczliwe komentarze,,krytyka -tak ale tylko gdy sa podstawy do tego w tej realizacji tego nie ma -Jarek dzieki i prosze o cdn pozdro Wojtek
Witaj Jarku.
Ja na temat strony technicznej wypowiadać się nie będę ponieważ profesjonalistą nie jestem a chętnie skorzystałem zarówno z Twojej produkcji jak i komentarzy kolegów.
Moje pytanie dotyczy tych kątowników które skręcasz zaciskami, gdzie można takie dostać?
Pozdrawiam
Jarku
1.Co do oklejania formatek trzeba to nie rzecz gustu krawędzie powinny być zabezpieczone
2.Spasowanie może i jest tip top ale nie jest tak trwałe jak byś zastosował starą sprawdzona zasadę że kołki mają być.
3. Nóżki należy rozmieszczać gęsto po to aby z czasem nić nie siadało poza tym jak ktoś wymieni blat na kamień to się przekonasz dlaczego a i bez kamienia ważne aby było stabilnie nożki to nie koszt
4.A co do wkrętów bez nawiercania to sorry ale wiór nie powinien być tak skręcany a estetyczniej jest skleić korpus bez widocznych wkretów dlaczego bo masz pewność że nic się nie rozejdzie i wygląda jak monolit.
Dla mnie osobiście istotne jest jak wygladają korpusy i uwierz mi że nie szanującej się firmy która tak wykona korpusy nie oklejone skręcone na wkręcioki i już nie ma co się obruszać tylko należy poprawić .
1. Dokładnie tak jest, krawędzie które widać są zabezpieczone. Nie przewidziałem, że ktoś będzie np. pistoletem na wodę lać w środku korpusu pod blat, ale… może i fakt żeby i tam dać plastik. Koszt znikomy. Następny raz formatki zamówię, żeby okleili z 4 stron.
2. Kiedyś dawano tylko kołki bo nie było innych łączników. W sumie… może to dobry temat na film? Kołki vs nowoczesne łączniki. Potestujemy wytrzymałość połączenia przy różnych grubościach materiału.
3. Nóżki są stabilne, a dodanie ich nie stanowi problemu (w razie potrzeby).
4. To w stolarce jest fajne, że sposobów na uzyskanie 1 efektu jest od groma. Ja pokazałem tylko 1 z nich, taki jaki każdy jest w stanie wykonać w domu 🙂
Witam.
Czytam i czytam i widzę że zawrzało.
To ja powiem tak. Po pierwasze chciałbym powiedzieć że po raz kolejny pojawia się na DiD obrażliwe moim zdaniem określenie „płyciarz”. Praca z płytami to też zawód stolarski i nie powinno się stawiać ludzi na niższym szczeblu tylko dlatego że nie ma klientów dla których wykonuje pracę w drewnie. Niech ktoś sprawdzi jaki procent mebli w Polsce jest wykonany z płyty. A porządny stolarz to wykona meble i z drewna iz płyty.
A odnośnie szafek kuchennych.
1. Dodawanie dodatkowej nóżki w szafkach o szerokości poniżej 60cm jest bezcelowe, ale jak ktoś chce to nic nie stoi na przeszkodzie. Jakich trzeba sił aby ugiąć płytę 18mm o szerokości 50cm.
2. Okleinowanie krawędzi to zgodzę się że to sprawa indywidualna klienta. Nie ma co komentować.
3. Co mnie najbardziej zaskoczyło to mocowanie ścianek tylnych, ale nie krytykuję bo to też sprawa indywidualna.
Po pierwsze uważam że lepiej jest je wykonać z płyty 8mm, i powinny być wsunięte w wyfrezowane wpusty z ściankach bocznych i w wieńcach. Po drugie powinna być odsunięta o krawędzi tylnej o kilka centymetrów, a to w celu zrobienia miejsca na rury inne podłączenia, tak aby nie były widoczne wewnątrz szafek. Zdaje się że były kłopoty z tym związane.
I na koniec bardzo ważne. Przyłączam się do pytania sławka. Gdzie zdobyć te kątowniki. Szukam i nie mogę nigdzie znależć.
Pozdrawiam
Bardzo dobrze Robert 🙂 Ma wrzeć… temat jak widać jest dobry do rozmów. Płyciarzem właśnie ja jestem w tym filmie. Skupiłem się na projekcie i montażu. Wręgowanie pod plecy również można zamówić usługowo i plecy też 🙂
Temat pleców też poruszyłem ze znajomym w hurtowi i powiedział, że aktualnie HDF 3mm ludzie kupują (cena!). Ja użyłem 5 albo 5.5mm (trochę większa sztywność). W sumie plecy stabilizują korpus – im grubszy tym mniej wkrętów po obwodzie, żeby się wszystko trzymało. Z cofaniem pleców – dobry sposób, żeby uniknąć odsuwania szafek od ściany. Opcja druga to puszczanie instalacji pod korpusem (za tylnymi nóżkami).
Dzień dobry.
Lirorobert,takie kątowniki można samemu zrobić z twardego drewna,będą pięknie wyglądać i posłużą długie lata. Szkoda wydawać pieniądze na takie rzeczy.
Pozdrawiam.
Do tego samego wniosku doszedłem jak sprawdziłem cenę. 50 funtów za 4 sztuki.
http://www.rutlands.co.uk/sp+woodworking-hand-tools-clamps-vices-corner-clamps-original-clamp-it-squares+m_29190
Wreszcie ktoś pokazał jak kuchnie można sobie samemu skręcić! Brawo dla Jarka!
dobry pomysł na film dotyczący połączeń płyt (kołek, konfirmat, wkręt itp)
popieram pomysł stworzena filmu na temat połączeń i wykonania odpowiednich testów na przesunięcia elementów. wtedy będzie dokładnie widać jak jest w rzeczywistości.
Dzieki Ir.
Niestety brak w magazynie.
Prawda jest taka, że co kraj to obyczaj,
AD 1.
Rzeczywiście nie oklejenie płyt może skrócić ich żywotność ale duża część klientów w moim regionie liczy każdą złotówkę i nie sądzę by chcieli płacić za taki dodatek, dużo ważniejsze jest np odpowiednie zabezpieczenie styku wieńca z bokiem w szafce pod zlewem gdzie istnieje największe ryzyko zalania.
AD 2.
Wkręty assy z wurtha dają bardzo dobre połączenie płyt ale nie wyobrażam sobie skręcić korpusu szafki tylko na nie, obowiązkowo kołki i wielowrzecionówka, lamele są bardzo dobre gdy nie ma się wielowrzecionówki a chce się utrzymać dokładność połączeń. Korpus skręcony jest stabilniejszy od klejonego a prawda jest taka, że szafki są zestawiane ze sobą więc praktycznie nie widać boków. Te zewnętrzne można skleić lub połączyć na mimośrody tym bardziej, że często są wykonane z płyty mdf lakierowanej, fornirowanej lub acryluxu
AD 3.
Konstrukcja narożnika jest OK, ułatwia montaż kosza a dodatkowy bok później zamyka i usztywnia szafkę.
AD 4
Dzisiaj w kuchniach standardem są szafki z szufladami, używanie dodatkowej nogi na środku wieńca mija się kompletnie z celem bo wieniec nie przenosi żadnego obciążenia poza własnym ciężarem, cały ciężar spoczywa na połączeniu boku z wieńcem i to tam odpowiednia ilość kołków, lameli lub dobre podparcie nogą zapewnia wytrzymałość.
Lirorobert Pomysł na ścianę tylną jest OK ale wg mnie lepiej skrócić szafki na głębokość a ścianę mocować na wręg i przybić lub przykręcić, dzięki temu sztywność szafki będzie większa niż w wersji wsuniętej, patrz na gotowce z Ikea czy innych firm gdzie cała płyta jest wsunięta.
Nic dodać, nic ująć 😉
Jak piszesz co kraj to obyczaj. Niemniej ściankę tylną zamontowaną jak mówisz łatwo jest niechcący wybić jak ktoś walnie w nią czymś.
Dołaczenia korpusów szafek dolnych w zupełności wystarczą same wkręty, o ile poprawnie są zamontowane nóżki. Krawędź nóżek musi podpierać też ściankę boczną Wtedy ciężar jest jest odbierany przez nie. Natomiast jeśli nóżki nie podpierają ścianek bocznych, to wtedy ciężar jest przenoszony przez wkręty łączące ścianki i wieniec dolny. (miałem klienta któremu szafki się zarwały. Porcelana plus granitowy blat plus taki błąd zrobiły swoje)
Natomiast poważniejsze ryzyko jest w przypadku szafek wiszących, gdzie właściwie cały ciężar jest przenoszony przez połączenie ścianek bocznych z wieńcem górnym. Wkręcone wkrętry np. konfirmaty w połowie grubości wieńca powodują że tylko połowa grubości płyty (około 7mm) ma wytrzymać ciężar. Płyta wiórowa nie jest zbyt odporna na rozwarstwianie.
Chciałbym to widzieć jak to Pan Kuba okleja wszystkie ścianki korpusu ,w celu przedłużenia żywotności kuchni .Również chciałbym widzieć jak Pan Kuba daje kołki ,lub lamele w korpusach.
Zapewne był kiedyś odesłany do domku ,za ogólne partactwo ,a teraz próbuje udawać wielkiego eksperta od montażu mebli .
Ja z własnego doświadczenia mogę powiedzieć tyle :
AD 1 . Oklejanie z każdej strony korpusu ma sens tylko w meblach łazienkowych .
AD 2 .Lamelki bądź domino tylko w widocznych miejscach .
AD 3 . Z narożnikami to Pan Kuba przesadził ,bo nie znając tematu go przekreślił .
AD 4.W 100 procentach podpisuję się pod Rafałem ( na …..uj te stopki w środku ? ) .
Acha jeszcze dodam Jarku do Ciebie ,bo może nie masz takiego doświadczenia.
Robiłem próby takie na własne potrzeby .Wkręty assy wurta i zwykłe konfirmaty.
Niestety sztywność skręconego korpusu na wkręty wurta ,nigdy nie dorówna tej skręconej na tradycyjne konfirmaty.
OK, ale w przypadku połączonych korpusów łączniki płyt tracą na znaczeniu. Pomyśl że jest to 1 wielki i ciężki mebel który stoi na 12 nogach jednocześnie. Wszelkie siły rozkładają się na X nóg. Temat sposobu łącznie jest oczywiście istotny i to bardzo, ale nie w tym przypadku, tylko przy szafkach wolnostojących czy wiszących.
Masz racje w 100 procentach .Zapomniałem dopisać .Przy skręconych meblach siły się rozkładają i nie ma to żadnego znaczenia .
Druga sprawa kto dzisiaj robi kuchnię na całe życie ,tak jak za dawnych czasów . Dobrze i dokładnie skręcone na same konfirmaty ,wytrzymają wystarczająco długo ,do następnej wymiany .
Tak jest 🙂 nie możemy robić rzeczy wiecznych 🙂 W końcu klient ma do nas wrócić prawda? :))) Pozdrawiam
Niejednokrotnie ludzie biorą kredyt aby zrobić sobie nową kuchnię i wypadało by, żeby ta kuchnia wytrzymała dłużej niż te parę lat. Klient przede wszystkim ma nas polecić bo na pewno nie wróci, jeżeli mu się kuchnia posypie. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
Jak dbasz, tak masz. Nawet granitowy blat jesteś w stanie zniszczyć. Ile pożyje taka kuchnia zależeć będzie głownie od eksploatacji, a nie od żywotności poszczególnych elementów (bo te są dobrane dobrze). Poczekaj na efekt końcowy to się przekonasz.
Twoja kuchnia, twoje wkręty nic mi do tego. Chciałem jedynie odnieść się do stwierdzenia, że „klient ma do nas wrócić” w kontekście wcześniejszej wypowiedzi z tego wątku.
pit404 z łaski swojej swoje domniemania zostaw sobie jak masz ochotę to zamów u mnie meble i się dowiesz czy oklejam czy nie i nikt nie musiał mnie odsyłać do domu ponieważ stolarstwo jest u mnie od pokoleń i nawet dziadek oklejał żelazkiem papier od tyłu jak weszły płyty zrób bo takie były wymogi zapisane w umowach. To jest standard we wszystkich meblach.
Co do kołków daje zawsze domino uderz mocniej w dolną część szafki a się dowiesz o czym pisze.
A i jeszcze jedno pituś 404 nie domniemaj i nie pisz czegoś czego nie widziałeś że” mnie odeslano i partacz” zastanów sie lepiej co piszesz.
Oj panowie. Po co to?
Kubuś sam zacząłeś z tym wyganianiem stolarzy .Mi chodzi tylko o to ,że trochę przesadziłeś z tym moim zdaniem nadgorliwym wykonaniem mebli.
nie rozumiem w czym przesadziłem że wyraziłem swoja opinię i że tak robię
Przecież kilka metrów okleiny parę nóżek to chyba nie jakieś czary i nie sądzę aby wpłynęło na cenę kuchni.
Wydaje mi się jeżeli ktoś prowadzi blog itp to po to aby dzielić się wiedzą i tak samo ją przyjmować. W stolarstwie nigdy dość wiedzy uczysz sie cały czas i to właśnie jet piękne czerpanie wiedzy z własnej pracy
Pozdrawiam
Jarku kiedy ciąg dalszy???
Nawet mrugnięcie okiem czy śmiejąca się mordka nie usprawiedliwia takiego podejścia do rzemiosła.
cyt.Jarek:Tak jest 🙂 nie możemy robić rzeczy wiecznych 🙂 W końcu klient ma do nas wrócić prawda? :)))
Powiedz to klientowi podczas podpisywania umowy,to na pewno będzie się trzymał z daleka od takiego wykonawcy.
Tak, ma być wieczne, bo za to się płaci.
Może nie na temat, ale dlaczego Wasz samochód pod lakierem ma podkład,czy dla potanienia można by zrezygnować? Nie.Tak się robi, bo tak trzeba.
Dlaczego nie piszecie o rzetelnym rzemiośle? Dlaczego nie piszecie , że łamanie kanonów to zła droga.Dlaczego zabudowa nie może być wykonana trwale i w zgodzie ze sztuką? Kolego pit404 czy kuchnia ma być na całe życie? Spytaj 65-latka, któremu już pewnie nie wiele zostało.
Kuba znakomicie to podsumował cyt:”Wydaje mi się jeżeli ktoś prowadzi blog itp to po to aby dzielić się wiedzą i tak samo ją przyjmować. W stolarstwie nigdy dość wiedzy uczysz sie cały czas i to właśnie jest piękne czerpanie wiedzy z własnej pracy.
pozdrawiam wszystkich.
wiewiór… sorry, ja „wiecznych” mebli wykonać jeszcze nie potrafię 🙂 Klientowi też to powiem przed każdą pracą (bo taka jest prawda). Płyta czy okucia mają swoją żywotność i o tym trzeba klienta powiadomić. A wrócić ma do nas nie z powodu fuszerki tylko z poprawnie wykonanej pracy. Hough! 🙂
Temat z pozoru blahy a ile emocji.Kuba ma prawo swoim klijentom robic az za dobrze bo prawda jest taka ze konfirmat dobrze wkrecont 2-3 na strone to wystarcza a po 15 latach i tak kuchnie sie cala wymienia wiec nie ma co przesadzac.Zgadzam sie ze rozgraniczanie na plyciarz itp nie ma sensu bo kazdy dzis uzywa plyt mdf osb itp to po prostu postep technologiczny i tyle w UK nawet robia schody z mdf malowane z wyladzina na stopniach tak to juz poszlo w tanio szybko na jakis czas wystarczy
Panowie spieracie się o coś co nie ma sensu. Cytując JarkaO
„Jak dbasz tak masz” W myśl tej zasady podam przykład.
Kupując dom 13 lat temu były już zamontowane meble kuchenne. Miały już 3 lata, czyli na chwilę obecną mają 16 lat. Założyliśmy tylko nowy blat granitowy, zlew i wymieniłem prowadnice w szufladach na rolkowe. Szczeże powiem że jeżeli o jakość drzwiczek to szłu nie ma ale nie należymy do tych co wywalają dobre rzeczy i zdecydowaliśmy się na trzymanie ich aż się zniszczą. Okleina papierowa, a korpusy se zwykłej najtańszej płyty. Staramy się dbać o czystość i o same meble. Powiem tylko że dalej służą i są jak nowe. Może ciężko w to uwierzyć ale to prawda.
A mam klientów którzy po jednym roku użytkowania kuchni super jakościowo z bardzo dobrej firmy tak zajechali meble że aż się płakać chce jak je widzę.
Tak więc nie jest najważniejsze czy zużyje się kilometry okleiny na oklejanie wszystkich krawędzi i czy wstawi sie dodatkowe nużki, ale to jak sie dba o meble.
I tyle.
Pozdrawiam
oczywiście jak dbasz tak masz a co jak ci puści zawór albo syfon się poluzuje jak masz poklejone korpusy i oklejone to jest szansa że będzie oki jak się nie lało przez kilka h a jak nie masz to spuchnie i juz.
To nie są koszta wydaje mi się że sumienniej Jarek wykonywał meble do swojego warsztatu bardzo często na byle jakiej robocie stosował rozwiązania za kilka tysi a tu takie coś. Po prostu aż po oczach daje i wydaje mi się Jarku że jeszcze lata temu jak zaczynałeś blog i wkładałeś to serce to byś to samo napisał mimo że przybyło ci wiele doświadczenia i umiejętności.
Pozdrawiam
Kuba nadal drążysz dziurę w całym 😉 Po to się buduje meble kuchenne modułowo – każdy korpus jest niezależny do drugiego. NAWET jak jeden ulegnie zniszczeniu, to luzujesz łączniki, opuszczasz na nogach, wysuwasz go i wymieniasz segment, albo cały korpus. Meble do warsztatu? 🙂 No tak… wykonałem je w 100% z odpadu, resztek płyty z produkcji. Użyłem tam nawet jako półki z moich mebli z domu rodzinnego ;))) Nie widać, że nawet fronty są różnych kolorów? :))) Jak więc możesz napisać, że one są lepsze od tych w kuchni? :)))
dawno temu na forum manty jak pisali o tobie to się z nich smiałem że po prostu ci narzedzi zazdroszczą i ogólnie wyposażenia warsztatu ale teraz stwierdzam że mieli racje nastawiłeś się na promocje a nie na przekazywanie wiedzy i uczenia podstaw dobrego fachu i kunsztu jakim jest zawód stolarz nie masz bladego pojecia o tworzeniu mebli kuchennych a piszesz mi jak i co nalezy zdemontować w razie zalania i że tak jest lepiej …. lepiej to ty zajmij się tymi reniferami z poprzedniego filmu
]
Mamy chyba hejtera (pisząc czysto po polsku) tutaj. Myślę że nie ma sensu bićvgłową o mur i toczyc tę dziwną dyskusję. Nie mniej fajnie że ta dyskusja się rozwinęła. Powodzenia Jarku i dalej do przodu.
Pozdrawiam.
Dzień jak co dzień Robert 🙂
Normalnie nie udzielam sie w rozmowach z „obcymi” bo sieja ferment a potem znikaja jak nie potrafia obronic swoich wypowiedzi ale tym razem we mnie zawrzalo.
1 Jaki sens oklejania dolnych szafek z kazdej strony ? Pomijam szafke zlewozmywakowa gdzie dobrze jest tak okleic ale i tak nie uchroni to szafki gdy ja zaleje. Prosze o wyjasnienie w jaki sposob wydluzy to zywotnosc plyty. Z gornymi sie zgodze kiedy para wodna nie nie dziala. Po oklejeniu calosci powinienes jeszcze posmarowac folia w plynie bo tez wydluzysz ich zywotnosc. Jesli nie pokrywasz taka folia to jestes parttacz a klient widzi 🙂
2 Skoro od pokolen laczysz na kolki to na jakiej podstawie twierdzisz, ze szafki sie rozjada. Rozumiem, ze naparzasz w nie gumowym mlotkiem a do transportu ciagniesz na linie za autem wiec musisz miec pancernie skrecone.
3 Widze magic corner z amixa. Tez czasem stosuje. Na bank przy montazu Jarek by zauwazyl, ze brak „slepego frontu” i by dolozyl. Jak sam mowi typowo z meblami takimi nie ma doswiadczenia ale jestem pewny, ze to zauwazy.
4 Nozka na srodku w 60 ? Co to za herezja. Przerost formy nad trescia. Rozumiem w takim razie, ze polke w takiej szafce tez wspierasz ?
Koncze bo sie zdenerwowalem. Pozdrawiam
Standart: widoczne krawędzie oklejone, korpusy skręcone na konfirmat lub Assy, lamello lub kołki ustalające, jak sama nazwa wskazuje do ustalania- według uznania producenta.W Niemczech,Austrii, lub Szwajcarii jada na Assy(wiem z własnego doświadczenia), a konfirmat to raczej nie znane pojęcie.Często same Assy bez dodatkowych połączeń. Czas to pieniądz. Wiercenie, wbijanie kołków też kosztuje, można to zrobić dokładnie również bez. Brak kołków nie przekłada się na trwałość mebli. Korpusy dolne są skręcone pomiędzy sobą także nie ma się co przesunąć czy rozjechać jak piszą niektórzy poprzednicy. Oklejanie krawędzi z każdej strony ma charakter raczej estetyczny i nie przekłada się znacząco na trwałość płyty.. Jeśli klient zakłada, że z kuchnia połączy saunę to niech zapłaci za korpusy z hpl-u. Jedynie co można zmienić dla stabilności całej konstrukcji na przy ciężkim blacie np z Granitu to konstrukcja szafki z nakładanym wieńcem od dołu na boki. W tym przypadku nie ma ryzyka, że wieniec wpadnie do środka między bokami. Tyle w temacie. Pozdrawiam.
Krótko i rzeczowo .Kubuś czytałeś ?
Takie komentarze są merytoryczne. I powstrzymajmy się od ataków ad personam.
amen
WOW! Jeszcze nigdy pod żadnym filmem Jarka nie widziałem tyle komentarzy.
Nagle, oburzyli się płyciarze! Bo Jarek zrobił meble trochę inaczej niż ich kolega nauczył składać w garażu.
Z reguły to ja dostawałem po głowie że nie bardzo mi się podobają filmy w których Jarek robi za pomocą takiego sprzętu ramki na plakat, a tu proszę.
Tym razem stanę po stronie Jarka. Nie zrobił on tu nic nie zgodnie ze sztuką.
Płyciarz natomiast niech pamięta, że nie jest stolarzem.
Podrawiam
Oj Kris.
Nie obraź się ale bzdury gadasz że aż niedobrze się robi. I nie obrażaj tych co spędzili pięć lat szkoląc się w kierunku stolarskim. Nie wiem kim jesteś, i jaką szkołę kończyłeś, ale praca z płytami zajmuje sporo miejsca w programie nauczania.
Jeśli można to podaj proszę definicję stolarza.
Pozdrawiam i Wesołych Świąt Bożego Narodzenia życzę.
Anonim nie obraz się ale czytanie ze zrozumieniem u Ciebie leży. Ja w życiu nie obraziłbym żadnego stolarza. Bo stolarz to nie definicja tylko wyuczony zawód, a płyciarz to już jest definicja. Definicja kogoś kto nie jest z zawodu stolarzem, potrafi robić tylko meble z płyty a podaje się za stolarza.
Ja ukończyłem Szkołę Zawodową w kierunku stolarz, oraz Technikum Przemysłu Drzewnego.
Z tego co pamiętam to w mojej szkole praca z płytami to był ułamek programu nauczania.
Pozdrawiam
Przypomne tylko ze forum stolarskie MANTA to juz historia a Jarek trwa i dalej dzieli sie wiedza i doswiadczeniem i to na coraz lepszym poziomie Spokojnych Swiat
Nie bardzo rozumiem wypowiedzi. Ja nie chcę bronić „Manty”, ale istniała ona już bardzo długo przed Jarkiem. Po drugie jest tu sporo miejsca dla Jarka jak i „Manty”.
Pozdr
Kris ja miałem konto na mancie jakieś 2 tygodnie. Tak hejterskiego forum w życiu nie widziałem. ELYTA – 5 osób, a reszta to plebs co nie ma prawa o nic zapytać. Ja zadałem chyba 3 pytania i za każdym razem bęcki. Dno i kilo mułu 😉
nie rozumiem niektórych wpisów czy ja nie moge mieć swojego zdania.
dla mnie to możecie sobie nawet skręcać na komandorki lub bic na gwoździe i też bedzie się trzymać tylko czy o to chodzi.
Piszecie o szybkości i prostocie a wiekszość z Was jest małymi firmami lub osobami dorabiającymi do pensji więc nie szybkość tu ma znaczeni. Małe firmy konkurują jakością tym aby klient był zadowolony pod każdym względem i nie ważne czy klient wie czy się zna zmawiał płyty oklejone a nie wiór.
Ktoś pisał że Niemczech się kręci tylko na asy chyba w niemieckich garażach bo wieksze firmy leca na cnc a tam nie uwzglednia sie asów tylko kołki.
Takie skręcanie jak pokazał Jarek praktykowane jest przez firmy do kilku osób i na małą skalę.
Wydaje mi się że w nazwie jest dzielimy sie wiedzą i doświadczeniem więc warto by Jarku uwzględnić różne sposoby a nie z góry powiedzieć że nie i już bo tak mi mówili tym bardziej że doświadczenia przy takich realizacjach ci brak.
Cześć Jarku.
Oglądałem ten film i czytałem posty. Nie jestem stolarzem, ale dziś wróciłem od swojego kolegi, który wykonuje meble od lat. Radziłem się jego w temacie składania mebli, bo chcę samemu wykonać kuchnie. Wiesz na co zwrócił mi uwagę? W dolnych szafkach cały ciężar spoczywa na bokach korpusu. Błędem jest skręcanie szafeszafek w sposób pokazany przez Ciebie!!! Boki szafki powinny opierać się na dolnej płycie. Dziwię się że nikt nie zwrócił na to uwagi. W Twoim sposobie cały ciężar szafki, blatu i tego co na blacie i zawartość szuflad spoczywa na kilku wkrętach! Lipa. Oby nóżki były idealnie pod bokami, bo inaczej możesz mieć niespodziankę jak całość runie w dół. Pozdrawiam nie-stolarz i nie-płyciarz.
Nóżki właśnie po to kręcisz w połowie pod płytą pionową, aby nie było niespodzianek. Dlaczego więc nie daje się wieńca dolnego pod spodem? Prosta odpowiedź – jeśli masz korpusy to nie chcesz z boku widzieć na dole (i górze) płyt poziomych. Po to właśnie dajesz je wewnątrz korpusu. One mają być nie widoczne z boku. Pozdrawiam
Ale jak mam widzieć z boku płyty poziome skoro wszystkie szafki są skręcone ze sobą (i najczęściej przylegają do bocznych ścian)? Do tego wszystkie mają jakieś fronty. Podczas normalnego użytkowania szafek nikt normalny nie zwraca uwagi czy wieńce są między bokami czy też na nich.