Czas przygotować się do rzeźbienia 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=Es_wYUMMSoM
Typowych dłut żłobaków jeszcze sam nie ostrzyłem, pora więc zająć się i tym. Uzbroiłem więc szlifierkę w dodatkowy dysk skórzany, do polerowania żłobków, zplanowałem kamień i… zabrałem się za ostrzenie. Cały proces okazuje się dość prosty, a efekty na różnych dłutach są zawsze takie same 🙂 Są ostre jak brzytwa, mikrofaza idealnie równoległa do ostrza.
No to ładnie „Japończyk” wyjadł kamień… Efekt wygląda na naprawdę zadowalający 🙂 Co do zużycia kamienia, wydaje mi się że spowodowane to zostało właśnie twardością dłuta japońskiego. W dodatku nie było ono fabrycznie naostrzone, tak że ilość materiału do zebrania była naprawdę duża. W połączeniu z twardością, dało taki efekt jak widać na kamieniu :)Zobaczymy jak się spisze w pracy 😉
Dziwne to zużycie kamienia. Nawet jak na twarde dłuta japońskie. Słyszałem o tym, że szybko się te kamienie zużywają, ale nie że aż tak. Ja osobiście skonstruowałem toczak napędzany ręcznie. Kamień otrzymałem od przyjaciela. Średnica 60 cm, grubość kamienia 12 cm, o ciężar nie pytajcie – potęga. łożyskowałem na łożach od wrzeciona piły tarczowej 30 zł sztuka nowe z łożyskami. Skrzynia wodna drewniana na stary styl toczaka. Maszynka na kołach od jakiegoś starego mebla, żeby łatwo było przeciągnąć w wygodne miejsce. Ogólnie po 2 latach użytkowania nie mam takiego zużycia kamienia jak tutaj zobaczyłem. Trochę przerażające. Zaletą prezentowanej maszynki jest niewątpliwie waga, mobilność i precyzja osprzętu. Jednak czy nadaje się dla rzeźbiarza, który na prawdę sporo pracuje – nie wiem.
z tego co widzę to ostrzarka tormek T-7 jest o niebo lepsza. Mam ją już 3lata i kamień praktycznie jak nowy.
Wydaje mi się że powinna być jednolita faza od początku bez żadnych załamań i tak samo całość powinna być wypolerowana tak sądze ale może się myle.
Ogólnie to fajnie przedstawiasz dany produkt co jest pomocne podczas kupna.
Łukasz – co ma ostrzałka do kamienia? 🙂 Ostrząc dłuta płaskie nie zwracasz nawet na to uwagi. Ostrząc żłobak dużo agresywniej wchodzisz w kamień i wtedy ewidentnie środek dostaje po tyłku. Jutro zmierzę średnicę kamienia, ciekaw jestem ile jest po roku.
nie chodzi mi tylko o sam kamień ale ogólnie o ostrzałkę i osprzęt że jest solidniejszy i dokładniejszy (spróbuj popracować z dłutami trójkątnymi jest o wiele trudniej według mnie).
Też zmierze swój bo w sumie nigdy jeszcze tego nie robiłem tylko na oko zawsze.
No cena musi być uzasadniona w Tormek, to bez 2 zdań. Trójkątne dłuta masz na myśli „V” czy płaskie (ale skośne)? Te mam jeszcze ostre, w wolnej chwili potestuje 😉
chudziło mi o dłuto V a jeśli chodzi o kamień to po 3latach pracy ubyło go 5mm
nie zadzior tylko drut
Panie Jarku, bardzo lubię Pana filmy. W tym jednak odcinku dźwięk jest kiepski. Zapewne nagrywa Pan lustrzankami. Może warto zainwestować w mikrofon umieszczony gdzieś bliżej mówiącego. Taki wpinany w klapę musiał by być bezprzewodowy – nie wiem czy takie są. Ewentualnie podwieszony gdzieś pod sufitem.
Na wstępie zaznacze ze nie krytykuje tego filmu,chce podzielić się doświadczeniem…Jestem rzeźbiarzem i musze stwierdzić z przykroscia ze tak krotko naostrzonym dłutem jak zalecają specjaliści i producenci nie da się rzezbic niestety…probowalem-skrobie toto maly wioreczek.i przy probie zebrana większego wiora tak na cale dłuto-lupie drewno(lamie i wyrywa)a proszę sprobowac naostrzonym pod takim katem plaskim dłutem zrobić głębokie nacięcie(głębokie wbicie dłuta pobijakiem)i to jeszcze gdzies blisko krawędzi elementu-odlupie w cholerę…dłuto ma „plynac”przez drewno,brac w razie potrzeby całym ostrem wielgachny wior i nie lupac,ja ostrze od lat na zwyklej szlifierce obróconej odwrotnie ze kamien idzie nie na ostrze a z ostrzem jak polerka,ma to ten plus ze powstający „drut” na ostrzu nie zawija mi się tylko tworzy jakby filie cieniuchna na krawedzi tnącej następnie filcowy krazek z pasta polerska i już:)dłuto chlodze w szklance z woda nigdy jeszcze nie przepaliłem ostrza…ostrze od reki dość plasko”na oko”patent starego rzeźbiarza mojego nauczyciela,bardzo szybka metoda dla kogos kto chce intensywnie wydajnie i komfortowo rzezbic…snycerz z 30-to letnim starzem jak popracowal moim dłutem to popatrzyl i stwierdził : O _urwa! poler na filcu sprawia ze mimo ze dłuta naostrzone sa plasko i nie zawsze trzymają geometrie ostrza jak nalezy nie psuja się gdyż filc lekko zalamuje jakby tez taka niby mikrofaze pozatym absolutnie lustrzane ostrze daje niebywala ostrość i trwalosc…to tyle z doświadczenia praktyka,film ogolnie dość fachowy;)
Bardzo dziękuję za tak merytoryczny komentarz. Ja się też ciągle uczę, również z Waszych wpisów na www czy na forum. Sam temat ostrzenia to temat rzeka 🙂 Pewnie jeszcze nie raz do niego wrócę, jak coś nowego z wiedzy przybędzie 😉 Pozdrawiam!
Od 16:00 lekki horror, gdy prezenter naraża niewątpliwie palce na zranienie… Trochę nieprofesjonalnie…Poza tym, ciekawa inicjatywa – z przyjemnością oglądam Pańskie filmy.
Super filmy Panie Jarku kilka lat temu wyrzeżbiłem kilka figórek i jedną większą rzeźbę w drewnie jednak tępymi narzędziami zajmowało mi to wieki aż się trochę zniechęciłem, ostrzenie mi nie wychodziło a nie znalazłęm w internecie żadnych porad o ostrzeniu. Do dziś 🙂