Zapraszam na film…
https://www.youtube.com/watch?v=ufOLcRKm4ag
o narzędziu, które już widzieliście w pracy (w odcinku gdzie Lidka odnawiała dziadkową szafkę). Tym razem jednak będzie to wersja akumulatorowa i skupię się na samym sprzęcie.
https://www.youtube.com/watch?v=ufOLcRKm4ag
o narzędziu, które już widzieliście w pracy (w odcinku gdzie Lidka odnawiała dziadkową szafkę). Tym razem jednak będzie to wersja akumulatorowa i skupię się na samym sprzęcie.
nie jestem fanem Metabo ale już trzy lat temu mieli taki cwancyk z akumulatorem ,ogólnie fajny gadżet
Myślę, że musisz poczekać na drugi odcinek tego filmu 😉 Wtedy sprzęt pokaże pazury! 🙂
Jarek , kto Cię namówił by nawiew powietrza do warsztatu robić pod sufitem ?
To narzędzie chciałbym mieć w warsztacie . Pozdrawiam Tomekz
Oj do sufitu to jeszcze trochę jest (połowa wysokości). Z tego co widzę (zapalniczka w dłoń) i czuję to działa poprawnie. Jestem ciekaw czy 2x150mm starczy dla pokrycia tego co zjada koza w czasie palenia. Teraz jeszcze tego nie sprawdzę, ale to wyjdzie w zimę, jak cały dzień się będzie palić. Czy wieczorem będzie brakować tlenu czy nie. Jak będzie duszno – to dodam przy podłodze na drugiej ścianie jeszcze. Taki mam plan 😉
Od razu zrób przy podłodze , to dopiero zobaczysz ja bedzie wchodzić powietrze . A na to co dzisiaj zrobiłes daj od środka kratke z żaluzją i wentylatorek ( , będziesz używał jak bedzie ciepło i przy malowaniu
Pierwsza moja myśl: „co za bzdura” Owszem da się wyciąć, ale na siłę to i dłutem się da, albo frezarką, czy nawet wiertłem nawiercając. Jak już „profesjonalnie, to wiertłem koronowym, albo właśnie wyrzynarką, gdy nie ma potrzeby posiadać takich wierteł. Demolowanie wnętrzności? wypruwanie wełny? WTF?? Fein jest najlepszy do cięć prostych, a brzeszczoty na tyle drogie, że szkoda ich na bzdety. Krokiew jak najbardziej. Właśnie do takich „ciężkich” miejsc jest stworzony, gdzie nie idzie na wskroś
lucasswolff: może dla Ciebie bzdura. Weź w takim razie zbuduj taką ścianę jak mamy w warsztacie i wykonaj swoje typy prac. Później wróć i będziemy rozmawiać dalej. Ja pierwszy otwór pod wyście kominowe wykonałem wyrzynarką na cyrklu i szło to beznadziejnie. Działo się dokładnie to co opowiedziałem w filmie. Drugi i trzeci otwór wykonałem MultiMasterem i to był idealny wybór. Jak bym miał wykonać 100 kolejnych takich prac – wybrał bym dokładnie takie samo narzędzie jak pokazałem, ale to mój wybór
dodam jeszcze że cięcie po okręgu, między innymi, powoduje „palenie” ostrza. Tarcie wynikające z krzywizny, ale tego to chyba nie muszę pisać 😉 Również za szybkie drgania przy drewnie twardym, bądź żywicznym (plastik też) i zamiast odprowadzać wiór, to brzeszczot się zakleja i pali, co diametralnie skraca jego żywotność. Dodam tylko że pracuję z tym narzędziem od przeszło 8-9 lat, gdy było jedynym takim na rynku. Materiał robiony trochę na siłę, lub by zareklamować markę, a są już inne niezłe.
Otóż mieszkam i pracuję w Norwegi, gdzie budownictwo szkieletowe jest powszechne i wykonywałem wiele otworów tego typu, czy to wentylacyjne właśnie, czy innego typu przepusty. Jak pisałem w pierwszym poście, do tego typu prac używam wierteł koronowych (otwornic bimetalowych) i przy 100 kolejnych takich pracach polecam. Przy cięciach prostych też, gdy mogę, to używam innych narzędzi, ze względu na czas i koszt ostrzy, ale to mój wybór 😉
Witam,jak zwykle u Jarka wszystko co najlepsze,Fein to mercedes w porównaniu z innymi markami produkującymi takie urządzenia wiem co mówię miałem okazję pracować bodajże wszystkimi” wynalazkami” tego typu ,a o ile się nie mylę to Fein jest prekursorem w tej dziedzinie.
Masz rację , potwierdzam
Dzięki Jarek, nigdy nie wiedziałem do czego służą takie narzędzia, a teraz sam może sobie kiedyś takie sprawię do różnych projektów. Super wszystko wytłumaczone + przykłady, znowu z przyjemnością się oglądało 🙂
@lucass – „na siłe” – popieram, wydaje mi sie ze wiele prezentacji Did jest targetowanych do geeków narzędziowych, no i niestety niekiedy sedno rzemieślniczego problemu stoi w cieniu – tych pięknych i niekiedy nie tanich narzędzi. @Jarek – i tak zajefajna zabawka 🙂 – chciałbym miec tez takie!
ojjjj zabawką to był tego nie nazwał 😉 to dość specjalistyczne narzędzie, ja używam zawsze wtedy gdy inne sprzęty mają problem. Tak jak pokazałem na filmie z tymi krokwiami – dłutem – robił bym to parę godzin, bo nie wygodnie i wysoko, a maszyną 5 min wszystkie 6 krokwi dociąłem bez wysiłku. Czyli tu pokazuje jak ważny jest dobór narzędzia do danej sytuacji…
prowadze firme budowlana w UK. juz 3 sztuki takie mam zajechane, polecam narzedzie na 240v.
Nie rozumiem komentarzy niektórych „zazdrośników”.Jeżeli ktoś zawodowo (często i intensywnie) używa narzędzi, to kupuje narzędzia dla zawodowców.Narzędzia te pomimo, początkowo wyższej ceny zakupu, są tańsze w codziennej eksploatacji od kilku kilogramów (kupowane na kilo;-) jakichś „chińskich wynalazków”.Kiedyś pracownikom kupowaliśmy wkrętarki M za ok 800 zł/szt „średnia półka cenowa” – wychodziło na to że 2x do roku trzeba było je wymieniać/naprawiać ect.Powiedziałem dość! Kupiłem wkrętarkę Fein za 1600 zł (na próbę) i od kilku lat jest spokój, a do tego „gratis” nieporównywalnie lepsza ergonomia, silnik bezszczotkowy (falownik) sprzęgło elektroniczne (nic nie terkocze, tylko przy osiągnięciu nastawionego momentu urządzenie się wyłącza) można bez obaw np. gwintować.Nawet gdy ustawimy jeden moment (pokrętło) to jest on inny dla każdego z 4 przełożeń przekładni zabezpieczając ją tym samym. We wkretarkach marki M często padają tzw. wyższe biegi – tutaj jest to zabezpieczone.Tak samo dzieje się przy przeciążeniu akumulatora (akumulator za 400 zł nie uszkadza się, tylko urządzenie się wyłącza) Poza tym do Fein można dostać dosłownie wszystkie części zamienne – wymieniamy tylko to co się zepsuło.Smaczku dodaje również fakt wykonania szczęk uchwytu wiertarskiego z węglików spiekanych – teraz gdy „fachowo” zamocowany gwintownik „się objedzie” nie uszkadza to szczęk uchwytu – rysy zostają na gwintowniku a nie na szczekach.Niektórzy nazywają to gadżetami dla geeków – uważam, że jeśli ktoś zawodowo czymś się zajmuje, to powinien podchodzić do tego poważnie. Śmieszą mnie firmy, które nie mając podstawowych narzędzi do pracy, wykonują robotę zdając się na inwencję twórczą pracowników. Raz, że wygląda to komicznie a dwa – zajmuje dużo więcej czasu niż zrobiło by to odpowiednie narzędzie. No i trzy – takie firmy widujemy pierwszy i ostatni raz!Tylko takie podejście (poszanowanie swojej pracy i odpowiedni dobór narzędzi) gwarantuje dotrzymywanie terminów i nie świecenie oczyma przed inwestorami..Myślę, że każdy zdroworozsądkowo podchodzący do biznesu człowiek to wie.Przepraszam za przydługi wpis, ale szlag mnie trafia czytając komentarze ludzi, których chyba zazdrość mocno zaślepia.Otóż tutaj nie ma czego zazdrościć – inne narzędzia się po prostu długodystansowo nie sprawdzą. I na szczęście coraz więcej polaków i polskich firm pracuje odpowiednimi narzędziami – cudowny młotek i przecinak zastępujący każde narzędzie, bardzo szybko odeszły do lamusa w poważnej pracy.Pozdrawiam Dom i Drewno serdecznie oraz dalszych sukcesów życzę.
se loko no minino o q tava sozinho na moto tinha pegado ela de roubo e o outro tava pra pega outra !!! e quase vcs entra na roda !!