Książka do poduszki? 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=mg-N0sd9v88
No może nie do końca… obawiam się, że jak zaczniemy ją czytać to skończy się nocną wizytą w warsztacie – żeby sprawdzić przekazywaną wiedzę na żywo 🙂 Ja i Lidka mieliśmy dokładnie takie same odczucie. Zapraszamy do pierwszej naszej recenzji. Postaramy się, aby biblioteczka Domidrewno szybko się wypełniała, a Wy przy okazji poznacie kolejne książki, podręczniki, albumy, czasopisma… 😉
No to już zamówiłem sobie tą książkę. Od lat zabierałem się do rzeźby, bo dłuta mam, strugnicę mam, ale zawsze brakowało mi skąd mam zaczerpnąć podstawowe wskazówki, no i dzięki Wam wiem skąd. Dzięki i pozdrawiam.
My po nagraniu filmu spędziliśmy z dłutami w rękach jeszcze parę godzin. Efektów pracy nie pokaże hehehe ale za rzeźbę trzeba będzie się też zabrać. Podstawy trzeba opanować!
Książka faktycznie wydaje się być ciekawym wstępem do rzeźbienia. No i sposób łączenia stron genialny do warsztatu i rozłożenia na stole. Jedno co w oczy mnie razi to okładka, a raczej zdjęcie. W lewej ręce trzymamy płaskorzeźbę a prawą ręką popychamy dłuto? Kogoś tutaj poniosła ułańska fantazja i artyzm ujęcia całej sytuacji. Rzeźbienie to niekiedy kawał twardej roboty. To co widać na zdjęciu nie ma żadnego odzwierciedlenia z rzeczywistością. No ale to moje takie „widzi mi się” 🙂 Recenzja na +
Szczepan nie wziąłeś pod uwagę osób leworęcznych. oczywiście może to tylko osoba komponująca okładkę odbiła zdjęcie w pionie bo tak jej pasowało ??
Przemku, nie ma znaczenia czy lewo ręczna czy prawo ręczna, czy zdjęcie odbite w pionie czy też nie. Po prostu tak się nie rzeźbi. To tak jakby reklamować jazdę na rowerze czy też samochodem z położona jedną ręką na kierownicy. Bezsens.
Posiadam w warsztacie komplet dłut snycerskich marki Pfeil, prawie, że dziewice hehe Muszę nabyć taką książkę, przyda się kurs snycerski 🙂
Odebrałem dzisiaj od kuriera to wydawnictwo i przez godzinę przeglądałem. Wydaje się być dla mnie interesująca i przydatna. Jest wiele „przepisów na babkę”, od dawna chodzi mi po głowie potrzeba przyozdabiania niektórych moich prac, być może „Snycerstwo” mnie do tego zdopinguje. Książka – poradnik wydana podobnie jak „Stolarstwo”, grube mocne kartki, wygodnie się rozkłada na warsztacie.